Poniżej prezentujemy planowaną przez nas trasę. Są to główne punkty jakie chcemy odwiedzić na naszej drodze, ale jak wiadomo "wszystko się może zdarzyć" zwłaszcza, w podróży tak nieprzewidywalnym środkiem transportu jak autostop, w tak bezludnej okolicy. Zarówno my, jak i Wy, Drodzy Czytelnicy musimy być gotowi na zmiany.
Wyświetl większą mapę
Toronto - tu zaczyna się nasza przygoda, rzucimy się w wir miasta zobaczymy co stare co nowe, odwiedzimy "wioski" - dzielnice zamieszkiwane przez różne narodowości, zobaczmy kolekcję butów w Bata Shoe Muzeum, spotkamy się z mieszkającymi od lat w tym mieście Polakami, mamy również nadzieję na kontakt z mediami polonijnymi i Indiańskimi, aby zaczerpnąć jak najwięcej informacji na kolejne kilometry naszej podróży.
Hamilton - udamy się tam, aby zobaczyć Dundurn Castle, zamek z 1835 roku, jedną z najwspanialszych rezydencji tamtych czasów. Jeśli się uda to załapiemy się na Highland Games - imprezę poświęconą szkockiemu folklorowi, z występami dudziarzy, pokazami tańców i zawodami w rzucaniu drewnianą kłodą
Niagara Falls - wiadomo słynne wodospady Niagara. Chcemy się
przekonać czy naprawdę są warte obejrzenia, na miejscu mamy tez nadzieję spotkać się ze światowej sławy archeologiem zajmującym się badaniem kultury Irokezów.
London - odwiedzimy Ska-Nah-Doh Iroquoian Village, w której zrekonstruowano chaty, łaźnię parową oraz pomieszczenia, w których zbierała się rada starszych Irokezów.
Owen Sound Cape Crocker, półwysep Bruce - pojawia się pierwszy na naszej drodze rezerwat indiański, pierwszy, acz nie ostatni, bo mamy nadzieję odwiedzić ich łącznie około 20, najprawdopodobniej tym razem jeszcze nie trafimy na Pow-wow, czyli zgromadzenie Indian, na którym mają możliwość prezentować swoją kulturę, swe tańce, rzemiosło, sztukę, mogą wymieniać się darami, spotkać z niewidzianymi nieraz przez długi czas znajomymi i rodziną, chcemy sprawdzić, czy rzeczywiście to co prezentują zgodne jest z prawdą historyczną i porozmawiać z uczestnikami.
Midland i Sainte-Marie Among the Hurons - na terenach dawnej Jezuickiej misji, która została całkowicie wyniszczona przez najeżdżających ziemie Huronów, Irokezów, znajduje się obecnie skansen, gdzie odtworzono zabudowania misyjne i indiańskie chaty. Na tym terenie zrealizowano równeiż film Czarna suknia, który opowiada o losach misji.
London - odwiedzimy Ska-Nah-Doh Iroquoian Village, w której zrekonstruowano chaty, łaźnię parową oraz pomieszczenia, w których zbierała się rada starszych Irokezów.
Owen Sound Cape Crocker, półwysep Bruce - pojawia się pierwszy na naszej drodze rezerwat indiański, pierwszy, acz nie ostatni, bo mamy nadzieję odwiedzić ich łącznie około 20, najprawdopodobniej tym razem jeszcze nie trafimy na Pow-wow, czyli zgromadzenie Indian, na którym mają możliwość prezentować swoją kulturę, swe tańce, rzemiosło, sztukę, mogą wymieniać się darami, spotkać z niewidzianymi nieraz przez długi czas znajomymi i rodziną, chcemy sprawdzić, czy rzeczywiście to co prezentują zgodne jest z prawdą historyczną i porozmawiać z uczestnikami.
Midland i Sainte-Marie Among the Hurons - na terenach dawnej Jezuickiej misji, która została całkowicie wyniszczona przez najeżdżających ziemie Huronów, Irokezów, znajduje się obecnie skansen, gdzie odtworzono zabudowania misyjne i indiańskie chaty. Na tym terenie zrealizowano równeiż film Czarna suknia, który opowiada o losach misji.
Peterborough - planujemy się udać nie
tyle co do samego miasta, ale do miejsca położonego 30 km na wschód - Serpent
Mounds Park, gdzie można zobaczyć m.in. kości i dary ofiarne z największego
kurhanu. Bowiem 2 tysiące lat temu pewien mało znany indiański lud grzebał w
okolicy jeziora Rice, swych zmarłych w niezwykłych zygzakowatych kurhanach o
łącznej długości 96 m. Na północny wschód od miasta znajduje się nad Jeziorem Stony największy zbiór petroglifów na terenie Kanady, autorami tych rzeźb byli przodkowie plemienia Ojibwa.
Algonquin Provincial Park - zwą je
ostatnimi dzikimi ziemiami południowego Ontario. Jest to rezerwat przyrodniczy chroniący dziewicze lasy oraz dziedzictwo Indian i
dawnych pionierów. Będziemy płynąć kajakami przez liczne jeziora znajdujące się
w tym Parku. Będziemy szukać łosi i bobrów i innych mieszkańców tej krainy
starając się nie zakłócać ich spokoju.
Sudbury nazywane jest "bramą północy". To miasto kopalni miedzi i niklu w
którym odbywają się koncerty w ramach Northern Lights Boreal Festival. Większość
turystów nie odwiedza północnych terenów Ontario, które jawią się jako
bezkresna kraina choinek, jezior, bagien, osad górniczych, łosi i komarów -
czyli w sam raz coś dla nas (no może poza komarami). Miasto słynie z bardzo zniszczonych przez kopalnie terenów, które swym wyglądem przypominają krajobraz księżycowy. W związku z tym w 1969 r., prze pierwszym lotem na księżyc, w terenach tych odbywały się szkolenia astronautów.
Thunder Bay - w mieście nad jeziorem
Górnym podobno mieszka bardzo wielu artystów, którzy być może natchną
nas przy tworzeniu naszego totemu. Na pobliskich wyspach przejdziemy się z
jednym ze szlaków, popływamy kajakami. Odwiedzimy zabytkowy Fort William, gdzie odbywają się lipcowe spotkania wędrowców, w mieście jest też galeria publiczna poświęcona sztuce rdzennych ludów, sala koncertowa i orkiestra symfoniczna, jest to geograficzny środek Kanady. Nad miastem górują ogromne zbiorniki na zboże, będące charakterystycznym elementem i niemal symbolem współczesnej Kanady, zwłaszcza obszarów prerii.
Winnipeg - stolica Mantinoby (w której
mieszka ponad połowa mieszkańców całej prowincji). Zobaczymy naturalnej wielkości kopia "Nonsuch" - statku
kampanii Hudsońskiej, który w 1668 r. przewiózł z Kanady do Anglii pierwszy
ładunek futer. Odwiedzimy zapomnianą samotną bramę Upper Fort Garry. Jeśli
trafimy czasowo to wpadniemy na festiwal Folklorama, podczas którego każda z
narodowości prezentuje swoją kulturę. Nieopodal, w okolicach Steinbach, leży zabytkowa wioska Mennonitów, którzy przybyli tu z Holandii i do dziś żyją podobnie jak w czasach gdy się tu osiedlali.Nad Jeziorem Winnipeg znajdują się rezerwaty Indian, jak również wioska islandzka Gimli.
St. Victor's Petroglyphs Provincial Park - przemierzając płaską prerią można zatęsknić za czymkolwiek wyższym niż kopczyki susłów, dlatego udamy się na południe od Reginy aby zobaczyć bryłę piaskowca osobliwie uformowaną przez erozję i ozdobioną dziesiątkami rytów przez prehistorycznych Indian.
St. Victor's Petroglyphs Provincial Park - przemierzając płaską prerią można zatęsknić za czymkolwiek wyższym niż kopczyki susłów, dlatego udamy się na południe od Reginy aby zobaczyć bryłę piaskowca osobliwie uformowaną przez erozję i ozdobioną dziesiątkami rytów przez prehistorycznych Indian.
Regina - udamy się tam przede wszystkim
do First Nations Gallery, która prezentuje 10 tys. lat kultury kanadyjskich
Indian i Eskimosów.
Saskatoon - udamy się do "koloni
abstynentów", a dokładnie do leżącego na skraju Wanuskewin Heritage Park w
którym przedstawiono 6 tys. lat kultury Indian z północnych równin.
Dinosaur Provincial Park - położony nad
rzeką Deer, 7 tys. hektarów mocno pofałdowanych piaskowych krajobrazów z
przedziwnymi formami powstałymi w skutek erozji, w których znaleziono kości
dinozaurów. Może jeszcze zostało coś do odkrycia.
Edmonton -
Park Narodowy Banff i Jasper - perełka Gór Skalistych. Jedno z najczęściej fotografowanych miejsc w Kanadzie. Tamtejsze krajobrazy nalezą do najpiękniejszych. Powspinamy się po górach, przetniemy nieprzetarte szlaki, zagłębimy się w tych skarbach niezmierzonych.
Edmonton -
Park Narodowy Banff i Jasper - perełka Gór Skalistych. Jedno z najczęściej fotografowanych miejsc w Kanadzie. Tamtejsze krajobrazy nalezą do najpiękniejszych. Powspinamy się po górach, przetniemy nieprzetarte szlaki, zagłębimy się w tych skarbach niezmierzonych.
Lethbridge - pierwszą i najbardziej
osławioną faktorią, w której rozpijano Indian był Fort Whoop-up, którego
rekonstrukcja znajduje się w Indian Battle Park. Podobno miasto to jest jednym
z najbardziej nasłonecznionych miast w Kanadzie o czym chcemy się przekonać :)
Calgary - zdaniem wielu miasto zupełnie
nie podobne do innych w Kanadzie. Będąc tam damy się ponieść największemu rodeo
na świecie - Calgary Stampede. Wpadniemy do Glenbow Museum, prezentującym ponoć
najlepszą na świecie kolekcję wyrobów Indian z prerii.
Vancouver - "lśniąca gwiazda
zachodu", nowoczesne rozwijające sie miasto, kryjące w sobie jednak wiele
ciekawych historii. Na pewno nie możemy pominąć UBC Museum of Anthropology,
które posiada największą na świecie kolekcje indiańskich totemów. Odwiedzimy
także Vancouver Art Gallery, ay skontrastować je z pracami współczesnych
artystów. Odwiedzimy różne dzielnice zapoznając się z mozaiką kulturową miasta.
Jeśli będzie nam dane to objedziemy całą wyspę Vancouver, zajrzymy do
Alert Bay by zapoznać się z najważniejszą forma artystyczną na północnym
zachodzie: słupami totemicznymi.
Trafimy także do osady New Hezelton zwanej 'Ksan - by spotkać się z
przedstawicielami plemienia Nishga.
A ile czasu przeznaczacie na tę podróż? Bałbym się o tym konkretnie przedsięwzięciu myśleć, gdybym nie dysponował PRZYNAJMNIEJ 6-ma miesiącami. Coś o tym wiem.
OdpowiedzUsuńTo był słuszny komentarz, właśnie modyfikujemy tę trasę :)
OdpowiedzUsuń